Volkswagen Typ 4 w latach 60. miał być flagowym modelem producenta z Wolfsburga. Założenia nie sprawdziły się jednak w rzeczywistości. Dlaczego? Przeczytaj historię modelu Volkswagen Typ 4 i dowiedz się, dlaczego pierwszy Passat nie odniósł sukcesu.
Uważasz siebie za największego fana zabytkowych aut? Jeśli lubisz „łowić” klasyki na ekranie, mamy dla Ciebie coś wyjątkowego. Sprawdź listę samochodów, które najczęściej pojawiały się w filmach.
Model Karmann-Ghia to jeden z bardziej popularnych klasyków Volkswagena. Obecne pokolenie może kojarzyć go głównie z filmów Quentina Tarantino „Kill Bill vol. 2” i „Pewnego razu w... Hollywood”. Choć nie stał się tak rozpoznawalną ikoną popkultury, jak pierwszy „Garbus”, sportowy coupe został wyprodukowany w ilości aż pół miliona egzemplarzy. Jak potoczyła się jego historia?
Początek lat 60. XX wieku przyniósł w Europie szereg zmian, m.in. dynamiczny rozwój NATO. Sprawne działanie organizacji wymagało inwestycji technologicznych, dlatego państwa członkowskie nawiązały współpracę w zakresie stworzenia lekkiej amfibii z napędem na cztery koła.
Oczywiście docelowo Europa Jeep miał służyć jako środek transportu dla wojska i innych służb mundurowych. Projekt ten jednak bardzo długo tkwił w powijakach, a prace postępowały w ślimaczym tempie.
Mniej więcej w tym samym czasie Niemcy opracowali swoją wersję samochodu transportowego. Bazując na modelu Volkswagen Typ 82 – czyli Kübelwagen (terenowy T1) – stworzyli VW Thing (VW T181), który znany jest także pod obiegową nazwą Kurierwagen. Z powodzeniem można przyrównać go do postaci Frankensteina z powieści Marry Shelley.
Volkswagen Typ 3 to niewielki samochód osobowy, który – przynajmniej na pierwszy rzut oka – nie wyróżnia się na tle kompaktów z przełomu lat 60. i 70. Niewielu miłośników motoryzacji zdaje sobie jednak sprawę, że ten „nudny oldtimer” to tak naprawdę pierwowzór Golfa I.
Poznaj jego historię i przekonaj się, jak długa droga prowadziła od Volkswagena Typ 3 do najnowszego Golfa VIII.
Historię Volkswagena T1 (w Polsce zwanego „Garbusem” lub „Chrabąszczem” od VW Beetle) można przyrównać do opowieści spod znaku płaszcza i szpady. Romantyzm i emocje w jednym? Czemu nie!
Oto krótka opowieść o samochodzie, który odcisnął piętno na obrazie dzisiejszej motoryzacji.
W czasach młodości naszych dziadków samochód osobowy był luksusem. Jeżeli ktoś mógł sobie pozwolić na własne cztery kółka, najczęściej kupował produkt z polskiej fabryki – taki jak Syrena czy Polonez. Szczytem marzeń była jednak niemiecka jakość oferowana przez markę Volkswagen. Oto modele samochodów, do których wzdychały poprzednie pokolenia.