Garbus.pl
  • Śledź nas
Volkswagen Transporter T2 – godny następca modelu T1
Volkswagen Transporter T2 – godny następca modelu T1
/userdata/public/news/images/6.jpg

Volkswagen Transporter T2 – godny następca modelu T1

Druga odsłona Transportera zadebiutowała w Europie pod koniec lat 60. XX wieku, a dokładniej w 1967 roku. W Polsce szybko został nazwany Ogórkiem, choć za granicą szerzej był znany jako Bay Window Bus albo Bread Loaf. Produkowały go trzy zakłady – zlokalizowane w Niemczech, Argentynie i Meksyku. Ile zmieniło się w nowej wersji Transportera w stosunku do pierwowzoru?

Nowy design Volkswagen Transporter T2

Już na pierwszy rzut oka było widać, że model T2 zyskał kilka zmian w wyglądzie. Całkowicie zrezygnowano z dzielonej przedniej szyby i zamontowano dłuższe szyby boczne. Pojazd wydłużono o 10 centymetrów. Zwiększeniu uległa masa własna, przez co nowy Transporter był klasyfikowany jako auto dostawcze segmentu D lub van segmentu E. Zmiany miały nie tylko walor estetyczny, ale wpływały na uproszczenie konstrukcji i pozwalały zmaksymalizować przewagę, jaką dawała zautomatyzowana produkcja stosowana w fabrykach Volkswagena.

Samochód okazał się na tyle dużą rewolucją, że pierwszy milion sztuk wyprodukowano do końca 1968 roku, a w ciągu dziesięciu lat produkcji z taśmy zjechało ponad 4,5 miliona egzemplarzy.

Idąc z duchem czasu, w 1971 roku niemieccy inżynierowie roku zaprezentowali odświeżoną wersję Transportera. Zmieniono m.in. położenie kierunkowskazów VW T2b.

[product category_id="860" limit="16" slider="true" onlyAvailable="true"]

Transporter T2 występował w trzech typach nadwozia – pickup (dwie lub trzy pary drzwi) oraz pięciodrzwiowy van albo minibus.

Jaki motor drzemał pod maską Transportera T2?

Producent oferował pięć wersji jednostki napędowej – chłodzonego powietrzem silnika spalinowego Boxer wyposażonego w cztery cylindry – o litrażu od 1,6 (47 KM) aż do 2,0 (70 KM) dla wymagających klientów. Z najmocniejszą wersją silnika nowy Transporter osiągał prędkość niemal 130 km/h. W modelu stosowano trzybiegową automatyczną skrzynię biegów (w samochodach produkowanych od 1973 roku) albo klasyczną czterobiegową skrzynię manualną.

Silniki wysokoprężne pojawiły się dopiero w 1981 roku. Jednostka o litrażu 1,6 była stosowana wyłącznie w czterech wersjach modelu.

Choć na pierwszy rzut oka silnik 1,6 wydaje się mocny, nadal był to zwykły single port. Dopiero w 1971 roku Volkswagen zaprezentował jednostkę napędową twin port. Usprawnienie szło w parze ze zwiększeniem mocy do ponad 50 KM i zastosowaniu po raz pierwszy w VW T2 hamulców tarczowych. Wprawdzie Type 4 Twinport był stosowany głównie w osobowych modelach VW 411 i 412, producent uznał jednak, że jednostka napędowa dobrze sprawdzi się również w większym Transporterze. Co ciekawe, motor okazał się na tyle udany, że stosowano go także w sportowych modelach Porsche 911 oraz 912E.

Niestety – nie przyjął się napęd na cztery koła, niezwykle przydatny do jazdy w trudnym terenie. Ostatecznie koncepcja upadła na etapie testów prowadzonych na terenie Tunezji w północnej Afryce. Ostatecznie producent poprzestał na napędzie tylnym. Dzięki modyfikacjom zawieszenia inżynierowie zdołali zwiększyć wysokość nadwozia bez zmieniania stosowanego wcześniej w Garbusie rozwiązania opartego na osi wahliwej.

Zmiany, zmiany…

Na przestrzeni lat Volkswagen Transporter T2 otrzymał szereg drobnych kosmetycznych zmian – trudno wymienić wszystkie z nich. Jakie modyfikacje były najważniejsze lub najbardziej widoczne?

W pierwszej kolejności dodano blachę zabezpieczającą (tzw. firewall) pomiędzy silnikiem a zbiornikiem paliwowym. Wprowadzono również wygodniejszą możliwość zamknięcia drzwi od środka za pomocą przycisków nad wewnętrznymi klamkami oraz zamieniono mechanizmy otwarcia z przycisków na klamki. Zmieniono też barwę deski rozdzielczej VW T2b z cielistej na czarną i tym samym kolorem zaczęto wykańczać uchwyty otwierające drzwi oraz dźwignie kokpitu.

Wyrównano także poziom konsoli, która poprzednio miała charakterystyczne wybrzuszenie na wysokości kierownicy, co wpłynęło pozytywnie na widoczność z pozycji kierowcy.

Wprowadzenie hamulców tarczowych wymusiło zmiany wymiaru opony z dotychczasowego 5x205 na 5x112.

Gdy pojawił się nowy silnik Type 4, zwiększono otwory wentylacyjne, aby zapewnić jednostce napędowej lepsze chłodzenie. Przebudowano także zamknięcie klapy silnika i wprowadzono nowy, wygodniejszy mechanizm otwarcia. W standardzie pojawiły się również światła cofania, które wcześniej były montowane za dodatkową opłatą.

Oznaczenia nadwozia

Kupujący zainteresowani nabyciem Volkswagena Transportera T2 mogli wybrać jeden spośród następujących typów samochodu:

  • Typ 21 – Panel Van,
  • Typ 22 – Microbus,
  • Typ 23 – Kombi, który zdobył ogromną popularność w Brazylii, głównie ze względu na niską cenę,
  • Typ 24 – Microbus L,
  • Typ 26 – Pick Up, występujący w jednej z trzech wersji (Single Cab, Twin Cab, Crew Cab).

Czym różniły się poszczególne wersje? Głównie aranżacją wnętrza, dodatkami, kształtem nadwozia i wykończeniami. Nadal jednak był to ten sam Transporter T2.

Jak Volkswagen wykiwał system podatkowy?

Marka Volkswagen usiłowała wejść z nowym modelem na wiele rynków poza Europą. Warto wspomnieć o Indonezji, Tajlandii, Filipinach, Pakistanie czy Kenii. W wielu z nich przepisy podatkowe czyniły import samochodów abstrakcyjnie drogim, a przez to nieopłacalnym, ale i na to znalazła się rada.

Na wzór strategii zastosowanej w czasach VW Garbusa zaczęto produkować tzw. Foreign Built Bays, czyli gotowe zestawy do złożenia, które trafiały prosto do fabryk w danym kraju (angielska nazwa takich zestawów brzmiała Completely Knocked Down Kits albo CKD Kits). Dzięki temu niemiecki producent mógł sprzedawać Transportery w korzystnej cenie daleko poza Europą. Jedyną wadą takiego rozwiązania była ograniczona dostępność wersji, które sprowadzały się w zasadzie jedynie do Kombi, Pick Upa i Panel Vana. Pozostałe wersje uznano za zbyt skomplikowane.

Był to także pierwszy krok, aby częściowo przenieść produkcję Transporterów za granicę (np. zestawy szyb były produkowane w Brazylii).

Ogromna popularność Transportera T2

Volkswagen Transporter T2 był fenomenem z kilku względów. Nowe, mocne jednostki napędowe czy wprowadzenie hamulców tarczowych to zmiany, które kierowcy z pewnością doceniali. Mimo wszystko to okres produkcji wyróżniał się najbardziej.

W Europie model T2 był obecny w salonach zaledwie do 1979 roku, ale w wielu innych rejonach świata, ze względu na wyjątkowo duże zainteresowanie tym samochodem, wydłużono produkcję. Argentyna oferowała model T2 do 1986 roku, Meksyk do 1984 roku. Rekordzistką jest jednak Brazylia, gdzie produkcja drugiej edycji Transportera przeciągnęła się do 2013 roku! W tym czasie cała Europa powoli zapominała już o piątej generacji Transportera, w którym montowano nawet silniki 3,2 litra (235 KM).

Czasy drugiej edycji Transportera, podobnie jak pierwszej, również przypadły na epokę dzieci kwiatów. Być może to zadecydowało o jego ogromnej popularności w Europie. Czas pokazał, że Volkswagen uczył się na błędach i stopniowo usprawniał poszczególne elementy pojazdu. Dzięki temu świat zobaczył jeszcze cztery kolejne odsłony legendy.

Polecane dla Ciebie

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
[WIDGET-WZ]
Sklep internetowy Shoper Premium